sobota, 19 października 2013

Czerwony płomień nr.1

Niestety to nie rozdział. Prędko go nie będzie, ze względów technicznych. Tak właśnie, rozwaliłam matrycę w laptopie, długopisem na dodatek. Osoby które mnie dobrze znają, wiedza, że często mam ''małe" problemy z elektroniką. ;-; Naprawa urządzenia potrwa dość długo, bo muszę jeszcze za połowę płacić, a z moją rozrzutnością będzie trudno nazbierać odpowiednią sumę. Co prawda jest jeszcze komputer, lecz nie wiem czy uda mi się z niego korzystać. Jeśli jednak będzie taka możliwość, spróbuję coś dodać. Mam nadzieję, że nie jesteście na mnie źli czy coś w tym stylu. Po prostu wypadki chodzą po ludziach i ich laptopach. ;-;
Trzymajcie się.
Pozdrawiam, Viki :*

1 komentarz:

  1. Szkoda ;(
    Ale to wszystko to wina długopisa jest! W końcu mógł się nie rzucać na matrycę @.@
    No trudno, jakoś wytrzymam...
    Weeeny <3
    Maddly ;*

    OdpowiedzUsuń